środa, 7 sierpnia 2013

kalosze Hunter

Wyjeżdżam dziś nad jezioro, mam nadzieję, że pogoda się utrzyma, bo chciałabym się troszkę opalić (ale nie za mocno) i przede wszystkim popływać w jeziorze :D

Jednak jeszcze przed wyjazdem zostawię Wam kolejny wpis ;) Muszę powiedzieć, że na blogspocie blog prowadzi się idealnie, bardzo przyjemny portal, bez porównania z poprzednim, dzięki temu, jeszcze przed wyjazdem, mogę Wam pokazać mój nowy nabytek :P



Pisałam Wam, że w czasie praktyk, zrobiłam jeden duży zakup, którym są, jak się domyślacie po tytule i zdjęciu opakowania, kalosze Hunter :D

Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad kupnem tych kaloszy, ale jeśli miałam kupić je czarne, to trochę szkoda mi było pieniędzy, bo bardzo podobne i tańsze można było kupić w Decathlonie ;) Ale kiedy razem z rodzicami zobaczyłam program "Maja w ogrodzie", gdzie prowadząca miała kalosze Hunter w kolorze miętowym, stwierdziłam, że takie są dla mnie idealne i muszę je mieć! :P

Zaczęłam poszukiwania w internecie i przypomniałam sobie, że jest sklep, który ma swoją siedzibę w Blue City w Warszawie - Lolly Pop Boutique - który takie kalosze sprzedaje. Pojechałam tak, niestety miętowe kalosze zostały ostatnie, rozmiar 36 :/ Czyli za małe dla mnie. Ale przymierzyłam swój numer (czyli 38), żeby zobaczyć, jak leżą i czy numer 38 będzie dla mnie dobry. Okazało się, że tak :)

Moje dalsze poszukiwania skończyły się tak, że kupiłam kalosze w sklepie internetowym, niestety ostatnia para mojego numeru okazała się uszkodzona i znowu musiałam szukać kolejnych kaloszy ;) W końcu znalazłam je na stronie internetowego sklepu Sarenza, zamówiłam, zapłaciłam i kilka dni później miałam już kalosze w domu :D

Swoją drogą polecam Wam sklep Sarenza, szybka i miła obsługa, od razu odpowiadają na maile. Ja się zagapiłam i nie zobaczyłam, że dostałam na maila kupon rabatowy, kiedy jednak napisałam do Sarenzy, okazało się, że bez problemu można ten kupon uwzględnić. Kiedy tylko potwierdziłam, że zatrzymuję buty, następnego dnia, miałam na koncie zwróconą kwotę rabatu :) Dlatego, jeśli chcecie kupić buty w internecie, to polecam sklep Saranza :)

A teraz już przechodząc do meritum, zrobiłam kilka zdjęć moich miętowych kaloszy, które są śliczne i mam nadzieję, że okażą się mocne i nie pękną, tak szybko, jak te zwykłe kalosze, dostępne w każdym sklepie. Bo ja już miałam kilka par takich kaloszy i szybko pękały, dlatego zdecydowałam się wydać 400zł i kupić porządne kalosze z gumy, a nie z tworzywa sztucznego, które nie pracuje z nogą :)







 Uwielbiam lato, ale nie powiem, czekam teraz na mały deszczyk, żeby wypróbować nowe kalosze ;) A Wam jak się podobają? Macie kalosze Hunter, jak się u Was sprawdzają?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Są piękne i niesłychanie modne w ostatnim czasie:) Piękny kolor, wygoda, funkcjonalność i w końcu beztroskie spacery w deszczowe jesienne dni bez obaw o przemoczone buty i przeziębienia. Solidne wykonanie gwarantuje chyba długowieczność.Uważam, że warte wydanych pieniędzy.