Ale żeby nie było zbyt nudno, bo w końcu jezioro cały czas było te same, to codziennie zakładałam nowy kostium, a mam ich w swojej kolekcji cztery :D
Nie kupiłam ich wszystkich na raz, bo jak to bywa z kolekcjami, szukamy do niej egzemplarzy nie powtarzalnych ;)
To jest pierwszy kostium, który kupiłam. Mam go już od ładnych paru lat, a nadal nie stracił koloru, mimo, że kosztował mnie chyba 20zł i nie pochodzi z żadnej znanej firmy ;)
Kolejny kostium, tym razem z H&M :) Kupiła go moja siostra, ale w domu okazało się, że kolor jej nie leży i oddała go mnie :P I tak zamiast zapłacić 80zł za kostium, dostałam go za tabliczkę czekolady i"dziękuję" :) Okazał się idealny, jeśli chodzi o rozmiar, a do tego ma cekiny, które wyglądają, jak rybia łuska, a ja gdy pływam czuję się, jak syrena :D
Ten kostium jest idealny do opalania :D Nie ma ramiączek, więc dekolt mam równo opalony :) Nie pływam w nim, bo jest biały i pewnie wszystko byłoby widać, ale nie pływam w nim też, dlatego że boję się, że zmieni kolor pod wpływem wody czy to z jeziora, czy to z morza. A najlepsze w nim jest to, że kupiłam go na przecenie w New Yorkerze za około 8zł (góra i dół kosztowały po 3,95zł :P) , więc nie mogłam go nie kupić :D
To monokini kupiłam w H&M przypadkiem. Co prawda od dawna myślałam o kostium jednoczęściowym, ale nie mogłam znaleźć idealnego, a jak już jakiś widziałam, to był cholernie drogi :P To monokini kupiłam na przecenie za 20zł! Akurat byłam w H&M z przyjaciółką i przypadkiem poszłam zobaczyć kostiumy kąpielowe i znalazłam ten :D Mój numer był ostatni, więc nie mogłam nie wziąć, zwłaszcza, że tak mało kosztował :) Moja przyjaciółka też sobie taki kupiła, także teraz musimy gdzieś razem jechać i się przebierać za bliźniaczki ;)
Teraz wszystkie kostiumy zabieram ze sobą nad morze, bo jutro jadę się wygrzewać nad polskim morzem, mam nadzieję, że pogoda dopisze, żebym mogła choć raz założyć każdy z moich kostiumów ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz