sobota, 12 października 2013

Była sobie dziewczyna...

Każdemu sobota kojarzy się z czymś innym, bo każdy ma inny plan na ten dzień. U mnie oznacza poranny jogging, zakupy, sprzątanie i wieczór z filmem :) 

Nie przepadam za "nocnym życiem" i bardzo mało "imprezuję", zdecydowanie bardziej wolę posiedzieć w domu, wziąć relaksującą kąpiel, zrobić peeling kawowy, a potem oglądać film, nawet do późna, w cudownym domowym zaciszu. Tak, tak, mega domatorka ze mnie :P

Zatem, jak możecie się domyślić, oglądałam w swoim życiu duuużo filmów :P I jednym z nich chciałam się z Wami podzielić, dziś na warsztat idzie "Była sobie dziewczyna"!

Film opowiada o:


Pozwoliłam sobie zamieścić zwiastun, bo on dobrze  pokazuje o czym jest ten film :)

Ja ten film obejrzałam z przyjemnością. Wydaje mi się, że większość dziewczyn/kobiet będzie umiała wczuć się w sytuację bohaterki, bo wiele z nas marzy o wielkiej miłości, podróżach i światowym życiu :) Mnie najbardziej urzekły stroje ala lata 60, dobry scenariusz, bo co najważniejsze zaskakujący. Twórcy filmu pozostawiają ocenę postępowania Jenny widzowi, co jest bardzo dobre, bo film opowiada pewną historię, a nie od samego początku moralizuje i poucza, jak my mamy się zachowywać.

Wiem, że ten film ma już kilka lat, ale jeśli go jeszcze nie widzieliście, to polecam :)


Brak komentarzy: