Uwielbiam piątkowe wieczory, kiedy weekend dopiero przede mną. Zwykle wieczorem oglądam jakiś film, a teraz, gdy za oknem tak zimno, piję ciepłą herbatę z miodem i cytryną :)
Piątkowe wieczory wiążą się też dla mnie z pewnym pielęgnacyjnym rytuałem. Każdy piątek jest dniem z peelingiem do twarzy ;)
W mojej pielęgnacji peeling skóry twarzy jest bardzo ważny, bo po nim moja skóra, z cerą mieszaną, lepiej chłonie składniki odżywcze z kremów ;)
Do tej pory używałam peelingu Synergen z Rossmanna
Zdjęcie pustego już opakowania, dlatego czas na recenzję tego produktu :)
Tego konkretnego peelingu nie ma już w ofercie Rossmanna, ale tej firmy są inne Synergen, niestety nie wiem, czy podobne do tego, ale na wszelki wypadek robię recenzję produktu :P
Oto opis producenta:
Szczerze mówiąc, to ten peeling na pewno nie był delikatny, drobinki były ostre. Ja się tym nie przejmowałam, bo masowałam twarz bardzo ostrożnie i wydawało mi się, że takie grube i ostre drobinki dobrze oczyszczą twarz.
Na zdjęciu jeszcze troszkę widać konsystencję produktu. Wygląda na jedwabistą, jednak pozory mylą :P
Przekonałam się, że się mylę, gdy użyłam peelingu drobnoziarnistego, bo dopiero po nim moja skóra była gładka, jak "pupcia niemowlaka" :P W tym momencie wiedziałam już, że powinnam szukać peelingów drobnoziarnistych, ewentualnie enzymatycznych
Moim zdaniem, firma Synergen nie straciła na wycofaniu tego produktu, jeśli byłby dostępny, to i tak bym go nie kupiła!
Dziś zaczynam nowy peeling, tym razem enzymatyczny Ulga z Ziaji. Wybór padł na peeling enzymatyczny, bo zastosowanie takiego peelingu, było zgodne z moimi oczekiwaniami. Czy podjęłam dobrą decyzję dowiem się już za chwilę, gdy będę robić peeling :P Spodziewajcie się relacji z "pierwszego wrażenia" na moim Twitterze ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz