piątek, 28 marca 2014

Rozważania psa Mafa i jego przyjaciółki Marylin Monroe

Każdego dnia, muszę przeczytać choćby jedną stronę książki (ewentualnie gazety), inaczej nie zasnę. Nawet jeśli wracam bardzo późno, po jakiejś imprezie, zawsze muszę zrobić trzy rzeczy: zmyć makijaż, wykąpać się i przeczytać kawałek książki ;)

Jak się już domyślacie uwielbiam czytać, przy moim łóżku leży zawsze książka, a ostatnio nawet kilka, bo czytam je na raz :P 

Właśnie przeczytałam książkę "Rozważania psa Mafa i jego przyjaciółki Marylin Monroe" i chciałam się podzielić opinią na jej temat :)


Muszę Wam najpierw opowiedzieć, jak stałam się posiadaczką tej książki, która została wydana w Polsce w 2011 roku, a ja ją kupiłam dopiero w 2014!

O tej książce przeczytałam w jakiejś gazecie i postanowiłam, że ją przeczytam. Szukałam jej w internecie, jednak dostępne były tylko fragmenty. Zwykle książki dostaję w prezencie na Gwiazdkę, ale jakoś mi się nie składało, żeby o nią poprosić Mikołaja, aż do Świat 2013/2014 :P 

I jak się domyślacie, nie mogłam jej nigdzie dostać, znajomy księgarz nie mógł jej znaleźć w hurtowniach, Empik też jej nie miał. Święta minęły, a ja nadal byłam bez książki. Stwierdziłam, że muszę jej poszukać w jakiejś księgarni internetowej i tak trafiłam na stronę Tania Książka :) Książkę kupiłam za całe 8,98 zł, a że miałam możliwość odbioru osobistego, to nie płaciłam za przesyłkę :D

Niestety nie wiem, czy książka jest jeszcze dostępna, ale na Allegro na pewno ją znajdziecie :)

O czym jest książka? Oto odpowiedź:

Książka jest napisana specyficznym językiem, trzeba się nad nią skupić, co nie oznacza, że nie jest ciekawa. Jest i to bardzo, zwłaszcza pomysł opisu i patrzenia na ludzi z perspektywy psa :) Maf to taki psi filozof, baczny obserwator, który bez ogródek mówi i tłumaczy na swój sposób, to co widzi. Szczerze mówiąc, to niespecjalnie dowiedziałam się czegoś o Marylin Monroe, za to o Ameryce lat 60. sporo, bo Maf jest świetnym obserwatorem otaczającej go przestrzeni, nie ważne czy to park w Nowym Jorku, czy przyjęcie gwiazd w Los Angeles. Chociaż liczyłam, że Maf bardziej skupi się na swojej właścicielce niż na filozoficznych rozważaniach o życiu! 

Nie mniej jednak książkę polecam, jest warta każdej złotówki!

XOXO
L'arancia ;)

Brak komentarzy: